Balthazar, młody afrykański filmowiec jest o krok od zrealizowania swojego pierwszego filmu. Ma być to historia o młodej kobiecie, ofierze potwornych okrucieństw, która na koniec trafia do szpitala psychiatrycznego. Potencjalni sponsorzy mówią, że temat jest zbyt mroczny i stawiają na optymistyczny projekt z przesłaniem. Reżyser nie ustępuje. Po odbyciu pierwszych prób rzeczywistość ulega rozmyciu, a wydarzenia ze scenariusza zaczynają się materializować.
Zaskakująca, przemyślana i konsekwentna konstrukcja, sprawne posługiwanie się symboliką, ważny temat oraz ciekawi bohaterowie to jednak za mało, aby powstał dobry film.
Mimo niewątpliwych zalet tego filmu nie ogląda się go dobrze. Aktorzy zagrali słabo, w porywach do przeciętnie, a młody reżyser nie potrafił...
"Ciemne sprawy", to na pewno nie jest obraz, który trafi do każdego. To bardzo pesymistyczny obraz, który operuje technikami fabularnymi i paradokumentalnymi. Nie wiem czy nazwanie tego filmu "studium ludobójstwa" nie byłoby zbyt dalekie i krzywdzące dla filmu, bo wchodzi on w jeszcze głębszy poziom.
Z brutalną...