Pająki atakujące grupkę "crossowców" są wielkości człowieka. Jednak te same pająki, w późniejszej scenie, bez problemu wywracają 30 tonową ciężarówkę.
Kiedy na jadącą ciężarówkę wskakują pająki, naczepa wpada w poślizg i wykonuje "patelnie". To tylko efekt, ponieważ w rzeczywistości widać, że tylna oś jest specjalnie przystosowana.
Gdy chłopaki uciekają na Crosach , skaczące pająki przed którymi uciekają nie zostawiają śladów na piasku.
Chris i Mike zdają sobie sprawę z obecności metanu w kopalni z powodu zapachu. "Domowy" metan posiada zapach, lecz metanowi występującemu naturalnie nie towarzyszy żadna woń.
Gdy Gladys schodzi do piwnicy, papieros, który trzyma jest niemal dopalony do końca. W następnym ujęciu dzierży już w dłoniach dopiero co odpalonego papierosa.
Gdy widzimy Mike'a, który nagrywa swoje wypowiedzi o pająkach na swój telefon, włączona jest opcja odtwarzania, a nie nagrywania jak być powinna.
Na początku filmu, gdy kierowca ciężarówki przewożącej chemikalia słucha stacji zwariowanego miłośnika spiskowych teorii, widzimy, że stacja ta odbiera na falach AM. Później, gdy tej stacji słucha szeryf w swoim wozie, odbiera już ona na falach FM.
W scenie, gdy pająki pożerają strusie, ich właściciel wychodzi na zewnątrz, by sprawdzić, co jest przyczyną hałasu. Widać wtedy, że trzyma w dłoniach małą latarkę. Jednak w szerszym ujęciu kamera pokazuje, że dzierży w dłoniach ogromną latarkę.
Gdy Chris i Gladys na samym końcu uciekają przed pająkiem samicą zwanym Consunela, Chris wypowiada słowa "Żegnaj Consuelo", jednak nikt nigdy nie powiedział mu jak nazywa się ten pająk, więc nie mógł znać tej nazwy.
Gdy Chris atakuje perfumami wielkiego pająka, wypowiada kwestię "Mike, uratowałeś nas" (Mike you saved us!), lecz jego usta się wtedy nie poruszają.
W scenie, gdy mężczyzna wybiegający z centrum handlowego rzuca drabinę na norę pająka i biegnie do swego samochodu, widać, że szyba w nim jest całkowicie opuszczona. Chwilę później jednak podniesiona jest o kilkanaście centymetrów.
Właściciel salonu fryzjerskiego opuszcza zasłony w swoim zakładzie, po czym idzie na zaplecze, gdzie siedzi jego kolega oglądający TV. Kiedy ucieka w kierunku drzwi wyjściowych, zasłony znowu są podniesione.
W supermarkecie, gdy właściciel salonu fryzjerskiego widzi zmierzający w jego stronę namiot (w którym siedzi pająk), można dostrzec rękę członka ekipy, który wprawia go w ruch.
Gdy Sam zabija pająki zmierzające do centrum handlowego, zostawia broń, gdy wczołguje się pod zasuwające się drzwi. W następnym ujęciu, ponownie ma broń w rękach.
Gdy Sam znajduje się w biurze Mike;a widzimy, że ogląda on w telewizji film "Them" z 1954 roku. Widzimy różne ujęcia z tamtego filmu, nawet te rozgrywające się na przestrzeni kilkudziesięciu minut, mimo iż sceny w biurze trwają zaledwie kilka chwil.
Jak wiecie pajęcza nić jest wytrzymalsza od drutu stalowego o tej średnicy i to sporo . Więc im większy pająk tym grubsza nić (...), natomiast nasi bohaterowie rozrywają ją sobie od tak, chyba moją imadła w rękach. Niedopracowany szczegół z natury...
Oryginalny tytuł "Eight Legged Freaks" nie był tytułem scenariusza. W trakcie zdjęć, w jednej ze scen aktor David Arquette wypowiedział po prostu tą frazę i tak się spodobała, że nazwano tak film. Pierwotny tytuł filmu brzmiał "Arac Attack", czyli "Atak pająków".
Inspiracją do stworzenia filmu, był krótki 13-minutowy film "Larger Than Life" Ellroya Elkayem'a z 1997 roku.
W scenie, gdy szef centrum handlowego widzi uciekających ludzi do jego sklepu wypowiada słowa "If you build it, they will come". To nawiązanie do słów "If you build it, he will come" z filmu "Pole marzeń" z 1989 roku.
Gdy Gladys zostaje opleciona siecią pajęczą ma ze sobą swój kijek do nart. Pod koniec filmu, gdy Chris ją odnajduje i oswobadza ją z sieci, po kijku nie ma już śladu.
W centrum handlowym wśród broniących się ludzi przed pająkami, możemy dostrzec faceta w masce Jasona Voorheesa - mordercę z klasycznego horroru "Piątek trzynastego".
Film dedykowany jest pamięci aktora i scenarzysty Dona Devlina, filipińskiej aktorki Pilar Seurat oraz Lewisa Arquette'a.