"Człowiek pogryzł psa". Skąd wziął się ten tytuł? Został nadany po to, by szokować, intrygować? Może do czegoś nawiązuje? Czemu "Człowiek pogryzł psa"? Dodam, że bardzo mi się podoba.
Nie wiem jak u innych, ale we mnie główna postać budziła początkowo niechęć, można nawet powiedzieć, że strach, w scenie namawiania ekipy telewizyjnej na obiad kiedy Ci wykręcali się z posiłku zrobiło mi się go zwyczajnie żal, żal jako człowieka który mimo swojej "pozycji" chcę normalnie zjeść obiad ze znajomymi. Aż...
więcejNie krytykuje formy ani stylistyki tego filmu bo do nich można się przyzwyczaić, jednak rażącą rzeczą są dłużyzny które wybijają z rytmu podczas oglądania. Sceny zabójstw jak najbardziej na plus, doceniam również kreatywność. Już wiem z czego zerżnęli końcówkę twórcy Blair Witch.
wciąż mami i tumani, wstrząsa i w głowach mięsza ten starszy brat Projektu Blair, w którym dzika i antycypująca wypadkowa na wariackich podzespołach narzekającego na wszystko karla pilkingtona (postać prawdziwa, chyba) oraz niezbyt rozgarniętego w kwestii tak zwanej moralności braciszka niejakiego setha gecko (postać...
więcejCzłowiek pogryzł psa, a filmowiec pogryzł widza. Dziejący się w abstrakcyjnej rzeczywistości przypominającej świat Mechanicznej pomarańczy, obraz ten kapitalnie udaje kino dokumentalne. W przeciwieństwie jednak do Urodzonych morderców czy Funny Games, które z pewnością Człowiekiem... się w jakimś stopniu inspirowały,...
więcej"Właśnie skończyłem obciążać ciało, widzicie?Trzeba je wypełnić różnymi rzeczami...bo może nie wiecie, ale ciało pod wodą...puchnie, rozumiecie?A wtedy zazwyczaj wypływa na powierzchnię.Potrzebny jest balast, żeby zatonęło.Używa się do tego kamieni i innych ciężkich rzeczy...Dla ciał jest pewien stosunek balastu...3...
więcejzabrakło mi jakiejś sensownej ciągłości akcji, niektóre sceny wzięte jakby "znikąd", tzn. aktualna scena nie wynikała z poprzedniej. Morderstwo, kawiarnia, gwałt, znowu jakaś knajpa... Wiem że w ten sposób miała być ukazana rutyna zabójcy i złodzieja ale można to było bardziej dopracować. To właściwie mój jedyny...
Mężczyzna z wierszem na ustach łazi z grupą filmowców i rozwala przypadkowe osoby. Absurd? Ale jak nagrany! Nie nudziłem się w ogóle, trochę pośmiałem, trochę obrzydziłem, parę scen lekko mnie zszokowało. Gdybym nagrywał swój 1 film, właśnie tak by on wyglądał. Świetny scenariusz, i główna rola! Benoît Poelvoorde wczuł...
więcejParę dobrych tekstów (np. ten z wielorybem i sardynkami), niezła główna rola, ale generalnie za długie. Coś jak niepotrzebnie rozciągnięty skecz Monty Pythona.
9/10
film amatorski, niewątpliwie, dobre aktorstwo i rewelacyjny pomysł. Bowiem właśnie o pomysł i wykonanie zazwyczaj chodzi, gdy ma się do czynienia z minimalnym budżetem. Film niezwykle pomysłowy, choć nie sądzę, by do niego był pisany jakiś scenariusz, oprócz całej linii fabularnej. Anegdoty są spontaniczne, i...
Może i w 1992 był nowoczesny, ale ewidentnie nie przetrwał próby czasu. Bardzo prosty, agresywny, występujący przeciwko powszechnie szanowanym wartościom. Ale ani trochę mądry - po prostu głupi film. Jak ktoś lubi agresję lub zabijanie dzieci lub gwałty lub zabójstwa z dużym dodatkiem głupoty, prostoty i infantylizmu -...
więcej