...że niby "sucka" to "krwiopijca"... co za skończeni idioci nadają te kalekie polskie tytuły?!
Znajomość angielskiego w Polsce na początku lat 90 była chyba dość ograniczona. Goście spojrzeli do słownika, zobaczyli, że "to suck" znaczy "ssać", jakoś im się skojarzyło z wampirami i tak wyszło. Choć już wtedy mogli w sumie wpaść na to, że chodzi o "frajera".