Jakim dystansem? Szczytem twoich marzeń jest oglądanie faceta liżącego rowa drugiemu facetowi i patrzenie na męskie genitalia?
Czytaj ze zrozumieniem. Jak widać dystansu nie masz więc zbędna dalsza dyskusja. Film głupkowaty ale śmieszny. Ta scena z pisaniem rowa, tak była obleśna, żałosna ale i śmieszna. Szczytem moich marzeń? To pozostawię bez komentarza...
Co było w tym śmiesznego? Tu raczej płakać trzeba, że rozrywka, kinematografia upadła tak nisko.
Koles to jest film dla idiotow, a nie tych z dystansem, bo tu jest 100% prymitywnego zartu, znaczy to nawet nie żart, tylko jakas sraczka dla prostakow.