Obejrzałam bo zainteresowała mnie tematyka olbrzymów. Twierdzę, że takie istoty faktycznie żyły na
Ziemie wiec jest to o tyle ciekawsze. Film jako film spoko, ale psuje go animacja do historyjki na
początku filmu. Mogła by być jakaś średniowieczna rysowanka (skoro opowiada ją ktoś dziecku
żyjącemu w tamtych czasach), a nie takie słabe 3d
Chodź nie mam na to dowodów "twierdzę, że takie istoty faktycznie żyły na Ziemi", spoko, każdy może wierzyć w latającego potwora spaghetti czy inne debilizmy, jednak nie sądzę że ujawnienie swoich "ograniczeń" w zalążku dyskusji na forum dotyczącym filmów jest odpowiednie.
Hahah, moja dysgrafia o sobie przypomniała! Mam nadzieję że wybaczycie, w końcu "Polska język, trudna język". ;-)
Super, mam nadzieję, że nie zapomniałeś, że jeżeli coś twierdzisz, to ciężar dowodu jest po Twojej stronie?
A olbrzymi ludzie to istniają nawet i dziś, mierzą po ok. 2.7m i jest to gigantyzm.
Kazdy wierzy w co chce. Wiara w goscia, ktory urodzil sie z dziewicy 2000 lat temu, chodzil po wodzie, teleportowal sie , transmutowal substancje, zmieniał pogode, umarl i ozyl, nie sadzisz ze tez brzmii fascynująco i ciekawie :) Tak wiec wiara w olbrzyma jest bardziej rozsadna niz to. Ale to nie forum do rozstrzygania takich sporow. Ja tam wierze w słońce, mam przynajmniej pewnosc ze ono istnieje.
Uważam, że wiara, o której wspomniałeś jest równie nierozsądna, jak wiara w olbrzymy. Muszę jednak przyznać, że niepotrzebnie poruszyłem ten wątek i co gorsza, nieco się uniosłem. ;-)
Dla mnie tez kazda wiara jest nie rozsadna. Wierzyc to mozna jedynie ze cos sie uda. A słonce to dalem jako przyklad dla jaj ;)
tak olbrzymy są bardziej realne a dysgrafia to tylko dowód na to że z naszym językiem pisanym jest coś nie tak. a mianowicie błędy ortograficzne w piśmie runicznym nie występują - prostu nie można ich zrobić jeśli dobrze mówisz to i dobrze piszesz - inaczej się nie da;) a było ono jednym z naszych słowiańskich alfabetów - "wybitych" przez chrystianizacje
błędy ortograficzne to tylko dowód na to że pismo marnie odwzorowuje mowę a dzieje się tak gdyż alfabet "polski" to tak naprawde 23 znaki z dośtosowaniami typu óźżęą którego używa wiele naRodów min wietnamski alfabet też jest "łaciński" a jak coś jest do wszystkiego to jest...
i stąd błedy ortograficzne en masse bo jak chce się do zapisu nosowych wydmuchów wietnamczyków i śpiewnej szelesczącej mowy słowian znad wisły używać tych samych znaków używać tych samych znaków to pojawiają się trudności systemowe zwane błędami ortograficznymi. a winą za nie co do zasady obracza się nie tego co jest winny- czyli tego kto to wprowadził- tylko posługującego się. dzieje się tak dlatego że jeżeli podważyllibyśmy wprowadzenie łaciny jako alfabetu to za chwilę okazałoby się że cała chrystianizacja była barbarzynska i wiecej nam zabrała niż dała a także okaleczyła moralnie.
Widzę, że Przedmówca jest zwolennikiem pseudoteorii spiskowych Bieszk -Szydłowski and Co. Czysta logika mówi, że nie ma możliwości, żeby zafałszować albo ukryć wszystkie dowody na to, że przed chrztem mieliśmy aż tak różną mowę od tej obecnej i raczej wątpliwe jest, żebyśmy mieli pismo runiczne. Podobnie jest z wielką lechią.
Magellan ponoć ich widział w Patagonii. Co do Biblii...dobra książka fantasy, jak np. "Silmarillion". Mają ludzie fantazję, ale żeby aż religię z tego robić; no cóż to był zawsze najłatwiejszy sposób na kasę.
Nikt religii nie "zrobił". Wywodzi się ona z czegoś o wiele większego niż my sami. Zapominacie o udokumentowanych cudach, wielu, wielu cudach. Ale komu ja to mówię.
Udokumentowanych ale przez kogo? Chętnie poczytam o świadectwach ludzi neutralnych
Więc ślepcem i głupcem jesteś, że tego nie widziałeś. Wierzysz w to, w co chcesz wierzyć. Więc wiarą tego nazwać nie można. Jesteś tak zapatrzony w swój wewnętrzny egoizm, prawdopodobnie wpojony już przez rodziców, że jako wyjątkowo słaby człowiek nie potrafiłeś się bronić i zanikła w Tobie chęć poznania prawdy i bezgranicznej nadziei.
Jesteś nadal małym, płytkim chłopcem, przerażonym na myśl, że gdzieś jest Coś, co swoim monumentalizmem Cię po prostu przerasta.
Żal mi Ciebie. Bo w tych czasach można być przedsiębiorczym, bogatym, zaradnym, pięknym i mądrym i wciąż wierzyć w Boga.
Spróbuj. Wyjdź po za obręb swoich egocentrycznych "mniemań" i uśmiechnij się, mały, płytki chłopczyku. To nie boli.
Pozdrawiam!
Akurat moi rodzice (niestety już od dawna nie w komplecie) głęboko wierzyli i byli wymagający. Klasyczna odpowiedź typowej katoliczki; jakbym czytał pewną osobę z mojego najbliższego otoczenia, taką samą "świętą". Coś w stylu: "jak nie jesteś z nami, to jesteś przeciwko nam"; tak gra kk. Właśnie min przez osoby tego pokroju przestałem wierzyć. Nikt nie ma prawa wymagać ode mnie wiary w coś czego istnienia nie ma jak udowodnić, a w szczególności brać za to kasy. Zresztą ja w Boga wierzę, w religię nie. Ta, odkąd człowiek stworzył bogów była najlepszym źródłem utrzymania, obok polityki . Poza tym "coś" na pewno istnieje, tylko nikt nie ma prawa wmawiać, że wie co tylko na podstawie tekstów człowieka ukrzyżowanego ponad 2000 lat temu i jego następców. W każdym razie za żal, którego nie potrzebuję dziękuję i pozdrawiam wzajemnie.
Nie jestem przedstawicielem Kościoła jako instytucji.
I zupełnie nie rozumiem, jak można wierzyć w Boga, a nie religię. Tak mówić może wyłącznie ktoś najwyraźniej opętany. Bóg jest najważniejszym elementem religii, a wręcz sam jest Religią. Bardzo się pomyliłeś co do mnie. Pod wieloma względami, w tym pod względem przekonań jestem dośc kontrowersyjną osobą. Nie idę za tłumem. Mam własny obraz.
I naprawdę mam szczerą nadzieję, że kiedyś będziesz kochany.
Staram się nikogo nie oceniać no chyba że ktoś ocenia mnie. Potwierdzasz to co pisałem wcześniej, że to ludzie stworzyli religię; są po prostu tacy, którzy jej nie potrzebują i tyle. Właśnie z religii biorą się najgorsze świństwa jak inkwizycja, wojny religijne czy dżihad itp. Na świecie byłoby o wiele fajniej, gdyby ludziom nie wmówiono, że potrzebują religii i gdyby każdy mógł oddawać cześć bogu bez konieczności udziału osób trzecich, które najlepiej na tym zarabiają, własnymi sposobami. Dzięki za dobre słowo, chociaż akurat tego mi nigdy nie brakowało. Niezależnie od różnic w poglądach pozdrawiam
Zresztą nawet Biblia z jednej strony każe się rozmnażać, z drugiej radzi, żeby się nie łączyć; sama w sobie jest pełna sprzeczności.