Film jest rzadką okazją do obejrzenia i posłuchania (choć tylko przez chwilę) Leopolda Tyrmanda. To okularnik w Klubie Literatów, który mówi Wiewiórskiemu, że ten "znakomicie wygląda" i że "teatr położy sztukę, a potem krytycy czepiają się autora".
Jedyna filmowa rola Tyrmanda :) Taki smaczek w sumie, ale miło zobaczyć.