Podobno ma podkładać głos kotu.

Nie ma go, tylko w jednej scenie kot gada jego głosem.

Zawsze coś.

Widziałem film i kot w żadnej scenie nie gada, co ty za bzdury pleciesz...

To coś słabo chyba oglądałeś... Kot gada jak Clarence jest zjarany.

To może ja też byłem zjarany, sam już nie wiem:P Sorka, musiałem jakoś o dziwo przeoczyć ten moment...

To był moment jak byli w klubie i zajarał mocny sprzęt i padł na ziemię :]

Aha z tej lufki ten dziwny stuff co sprzedawali:P

nom ten z pokręconą nazwą "jasna cholera" chyba to było :)

Heheh no,no, Jasna Cholera:D Sam bym zajarał tą Jasną Cholerę;)

I potem leżeć i wycierać podłogą drgawkami ? :D

Nie ale faza musi być dobra:P

Ojj myślę że za mocna skoro już koty gadają głosem Keanu:)

Kiedyś zjadłem grzybki i widziałem Elvisa więc nic nie jest mi straszne:P

No chyba że już jesteś po takich przeżyciach to i przeżyjesz koty Keanu. Ale co do jasnej cholery to pewnie by się nie wróciło szybko do stanu trzeźwego myślenia :D

https://www.youtube.com/watch?v=nzeEgE6ux2s

Ale z pewnością to nie był głos aktora keanu reeves'a..... Jedynie co było to nawiązanie do Matrixa (muzyczka w tle)

Może i nie ale tu bardziej chodziło o to że kot mówił.

Była jeszcze fotka kota w scenie z "Na fali". Pewnie jeszcze więcej nawiązań by się znalazło.

Aha i jeszcze sam pomysł na film był chyba po obejrzeniu "Johnny'ego Wicka"

raczej Uprowadzona

Ja tu wyczuwam mnóstwo Johna Wicka.

to był Keanu, nawet na imdb jest w obsadzie :D

Stąd wynika, że był. https://www.businessinsider.com/keanu-reeves-plays-cat-in-keanu-2016-4?IR=T

Nie wiem może mi sie tylko wydaje a może i nie ale sam wątek utracenia kota przez głównego bohatera jest nawiązaniem do Johna Wicka.

Mnie się też tak wydaje. Że to parodia, zamienili psa na kota. Zresztą po sieci krążą też foty z Keanu z kotkami wspierającym organizacje chroniące zwierzęta.