Denis Villeneuve to twórca prawdziwie osobny. Każdy jego film (widziałem dotychczas trzy z czterech pełnometrażowych) to mistrzowsko wystylizowana całkowicie różna historia, w których widoczna jest - znamienna dla kina kanadyjskiego w ogóle - zabawa formą filmową, w formie narracji chociażby czy kompozycji kadru. Maelstrom to niesamowicie interesująca historia przypominająca taką współczesną baśń filmową dla dorosłych, a więc jest chwilami strasznie (prolog) a chwilami śmiesznie, tragicznie i boleśnie - tak jak w życiu. Serdecznie polecam wszystkim poszukującym ciekawej historii opowiedzianej w niebanalny sposób.
8/10!