"Mewa" Czechowa to sztuka zupełnie niefilmowa. Zero akcji, jedynie kilka postaci, jedno miejsce. Próba przeniesienia tych treści, na ponad 140 minut filmowej taśmy, musiała zakończyć się niepowodzeniem.
Niezmiernie cenię Lumeta i nie jest mi łatwo wystawiać mu tak nieprzychylną opinię.