trochę przypominało mi to "Wielką hece Bowfingera" również z Eddiem oraz "The Disaster Artist".
Stroje, muzyka, gra aktorska wszystko naprawde dobre. Dawno nie widziałam też Wesleya w jakimś dobrym filmie, więc jestem usatysfakcjonowana.
Zgadzam się, to klimat robi cały ten film. Jest kilka dłużyzn, ale muzyka, stroje i ogólnie inscenizacja jest świetna. Miło się ogląda.