Film całkiem całkiem. Pierwsze opowiadanie przypominało trochę Teksańską Masakrę. Ładnie powiązane z pierwszym opowiadaniem drugie też niczego sobie. Te akurat nawiązuje do "Candy Man"-a. Ogólnie film warty obejrzenia, choć doczepić się można pracy kamery, który jakoś dziwnie "latała" w samochodzie na moment przed...