Zombie SS widziałeś?

Widziałem, obie części mistrzostwo świata i doskonały czarny humor, pokpiwający z wszelkiego rodzaju slasherów. No i pułkownik Herzog, który grobowym głosem krzyczy tylko jedno słowo: ''Aufstehen!''... po prostu poezja.

Wszyscy w tym filmie mówią po angielsku. Prawdopodobnie nawet "francuski" chłopczyk zna angielski - bo francuskiego, to on nie zna na pewno :) Bardzo słaba jest też logistyka tej ich akcji dywersyjnej, która polega na tym, że co chwilę gdzieś łażą po wiosce pełnej Niemców, w której panuje ruch, jak na Marszałkowskiej w godzinach szczytu. Jedyną osłonę bohaterów stanowi wyjątkowo silny plot armor :)

Nagromadzenie elementów poprawnościowych, nie pasujących zupełnie do tamtych czasów, jest też wyjątkowo duże. Czy kobieta, złapana w lesie przez grupę nieznanych typów, nie może już być wystraszona? Czy nawet w takich okolicznościach musi patrzeć na nich pogardliwie z hardą miną i okazywać swoją wyższość oraz niezależność? Przepraszam, jeśli tymi słowami uraziłem silne kobiety, ale czasem chciało by się obejrzeć w kinie reakcje psychiczne zawierające minimum prawdopodobieństwa - a nie tylko odhaczanie elementów z obowiązującej sztancy!

Przed chwilą oglądałem film z lektorem i powiem Ci, że mówili i po francusku i po niemiecku, bo nawet lektor tego nie tłumaczył. Szkopy gadały do siebie po niemiecku, główny bohater gaworzył do kobity po francusku, no i oficer niemiecki rozmawiał po francusku do niej. Oficer także rozmawiał po angielsku do naszych bohaterów zza oceanu, ale mnie to nie dziwi. Bardziej bym się zdziwił jakby hamerykanie gadali z nimi po niemiecku.

Miałem na myśli, że wszyscy ważni bohaterowie znają angielski :) Wiem, że w filmie są rozmowy po niemiecku i że babka zna francuski. Rozbawił mnie chłopczyk, który z jakiegoś powodu nie odezwał się do nikogo - być może przegapiłem informację, że nie gada, bo ma traumę czy coś - ale zabawnie było uznać, że twórcy filmu nie dali rady go nauczyć mówić choć paru słów ze znośnym akcentem ;p

Zresztą, często w filmach postaci rozmawiają po angielsku dla wygody widzów, aby nie musieli czytać napisów. Oglądam teraz drugi sezon "Człowieka z wysokiego zamku" i tam Japończycy, zawzięci nacjonaliści, rozmawiają ze sobą po angielsku, co wygląda dość absurdalnie :)

Napiszę krótko. Więcej luzu. To tylko film, nie dokument :-)

Więcej luzu. Pozwól innym mieć swoją opinię, okej? Oceniam go właśnie jako film, bo ocenianie go pod kątem historycznym to nieporozumienie.

Klimat może i fajny jeżeli chodzi o scenografię. Natomiast reszta od początku zapowiada porażkę - czarny sierżant i czarny spadochroniarz to po pierwsze, gadka sierżanta to Niemców i ich podejście to niego (kompletnie ich nie zainteresowały szczegóły jego pojawienia się na tym terenie), zachowanie żołnierzy w lesie (idą w kupie przed siebie jak te krowy na polu, piłują mordę na cały regulator, świecą latarkami, a to wszystko w terenie ogarniętym obławą bo amerykańskim desancie w pobliżu supertajnego, superstrzeżonego ośrodka z superbronią) itp itd. Ledwo się zmusiłem, żeby go następnego dnia obejrzeć do końca.

Ja daje 1.
Za przeklamania i klimat politycznej poprawnosci.
Na te chwilę obejrzalem 10minut...
Jesli film zarobi na wyzsza ocene to zwieksze do max 3.

o i nie obejrzałeś więcej niż te 10 min.????

Coś tam dziubnalem ale chyba góra pół godziny.
Skusiłem się po jakiejś recenzji ale film jest zwyczajnie slaby.

Może jak wrócę do weekendowego schematu w którym króluje czteropak i coś do picia trzeba zapuścić to znów wrzucę ten film ale nie jest to jakiś faworyt.

"Idź i patrz" to to nie jest haha