Clint Estwood zrobil cos wyjatkowego.Jak bym mogla to dalabym 11/10
Mizeria 3/10 jak to u Eastwooda zero głębi niby wszystko cacy ale czegoś brakuje, brakuje realności, brak prawdziwych uczuć, wszystko nadmuchane, kino dla mało wymagających widzów... I Jolie i te jej usta(do ciągnięcia Augusta) nie pasujące do lat 20-ych.
Podzielam zdanie , że film mizerny. Samo podejście matki w tym filmie jest absurdalne. Gdyby chodziło o sprawdzenie tożsamości , to mogło by to potwierdzić lub zaprzeczyć dziesiątki osób. Wystarczyło by kilka pytań i sprawdzenie zachowań , a dowód był by oczywisty. Film przez to staje się prymitywny i męczący.
Przepraszam, ale czy sądzisz, że w tamtych czasach nie było ludzi z pełnymi ustami?
Tak, z botoksem nie. Ale dlaczego pełne (naturalne) usta nie pasują do lat 20-tych?
Z całym szacunkiem Ale trzeba mieć wypaczona psychikę albo być dzieckiem i żyć w blogiej nieświadomości żeby nie ocenić tego filmu mniej niż szmire bo szmira to za dużo obraził bym Bukowskiego
liczylem że Jolie dostanie oscara bo tak oddała emocje że i mi się udzielały podczas seansu
Powinna, to rola jej życia, ale Kate bodaj przy 5 nominacji dostała w końcu Oscara za całokształt twórczości... Szkoda.
Choc nie mozemy narzekać że Kate dostała bo jej rola też warta była oscara :) .
Z tym filmem wiąże się dla mnie pewna historia.
Darujcie dylematy moralne i prawne, ale film miałem obejrzeć już w 2008 roku, gdy ściągnąłem go z sieci Torrent. Jako, że jestem wiecznie zajęty czymś innym, to leżał na dysku z wieloma innymi filmami i dojrzewał latami ;) W między czasie pojawił się w płatnych telewizjach, które oczywiście miałem i nawet stwierdziłem, że dobrze się stało, bo tym razem obejrzę film "oficjalnie" i legalnie dodatkowo w HD. Nagrałem go więc na dysk dekodera i… leżał i dojrzewał, bo jakoś wiecznie nie było dobrego momentu lub czasu. W końcu zmieniałem dostawcę sygnału TV i nagranie się zmarnowało. Po jakimś czasie film został wyemitowany pierwszy raz w ogólnodostępnej telewizji i również ucieszony tym faktem nagrałem go. Jak nie trudno się domyślić sytuacja powtórzyła się kolejny raz i dalej coś mi krzyżowało plany zobaczenia tego obrazu. Nawet w pewnym momencie poddałem się i w obliczu przepełnienia dysku nagrywarki skasowałem ten film. Ten dekoder wreszcie podzielił losy poprzedników i został zastąpiony najnowszą wersją. I jakoś dwa tygodnie temu przeglądając EPG zauważyłem ten film, do trzech razy sztuka! – pomyślałem sobie, lecz znając siebie dobrze (doskonale ;) nie miałem złudzeń, że kolejny raz plan spali na panewce. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu coś mnie tknęło i w ostatni weekend wreszcie(!) go obejrzałem i stwierdzam, że było na co czekać, jest bardzo dobry, a sama historia niesamowita i o wiele bardziej interesująca niż ta moja tutaj! :P
Bardzo dobry film, jak dla mnie to mocne 8.5/10
11 lat czekania... jakbym wtedy o tym wiedział bardziej wziąłbym się za siebie i film obejrzał z co najmniej 10 lat wcześniej.
Polecam gorąco!