Tak w gwoli ścisłości: burzę w Hollywood o białe Oscary rozpętała jego żona, a nie on. On nie podziela zdania żony, ale oczywiście to on obrywa po dupie, bo wstępując w związek małżeński stajecie się jedną istotą, co nie? Nie mogę się doczekać aż film wejdzie do kin, coś czuję że Will Smith zagra tu naprawdę rewelacyjnie, bo wbrew temu co się tu wypisuje na Filmwebie, jest bardzo dobrym aktorem. Oraz sympatycznym, niesamowicie zabawnym i dobrym człowiekiem, tak ogólnie.
Taki to dobry, sympatyczny i mądry człowiek , że córkę i syna wychował na tępe, zmanierowane dzieciaki? To już moja młodsza siostra, która ma dużo mniej lat od Willow jest mądrzejsza. W dodatku ożenił się z kobietą, która rozpętała bezsensowną g*wnoburzę w Hollywood. Faktycznie, wzór godny naśladowania. Aktor jest z Niego marny. Jedna/dwie UDANE role nie czynią go dobrym aktorem.
Po pierwsze "Panie dorosły i dojrzały" nie obrżaj mnie , bo nie masz do tego prawa i ja tego nie zrobiłam tego wobec Ciebie. To, że ktoś nie podziela Twojego zdania i skrytykował Twojego (jak się domyślam po wpisie) jednego z ulubieńszych aktorów nie oznacza "jadu". Także tą laleczkę i gówniarę to możesz sobie włożyć w tyłek , bo nie trafiłiłeś.
Dla mnie człowiek, który się zakochuje=uważa za człowieka wartościowego i wartego uwagi, w kobiecie bez klasy i oleju w głowie, reprezentuje zbliżony poziom inteligencji do współmałżonka i zdania nie zmienie.
Nie odniosłeś się w swoim poprzednim komentarzu do tego jakim jest aktorem poza stwierdzeniem "Jest dobrym aktorem" , tylko do tego jakim jest człowiekiem, więc oceniłam jego jako człowieka głównie. A to najlepiej ocenić po życiu rodzinnym.
BTW Zgłaszam Twój komentarz, który (o ironio!) jest dowodem bycia jeszcze większym zacytuję: "wnioskując z twojej wypowiedzi oraz argumentacji, nie pomylę się jeśli stwierdzę że jesteś gówniarą - fizycznie lub mentalnie. Jad natomiast jest godny polaczka który dorwał się do klawiatury i odbębnia swoją dzienną dawkę hejtu."
Wiesz co? Teraz to Ty jesteś żałosna. Ciskasz się, bo ktoś ma inne zdanie od Ciebie i nie zmienia go mimo Twojego pseudointeligentnego pojazdu. Nadal mnie wyzywasz, mimo że nie masz do tego ani prawa ani nawet powodów. Z nikim nie zaczęłam, tylko wyraziłam swoje zdanie, a że Tobie się ono nie spodobało to już nie mój problem tylko Twój. Nie wiem czy jest się czym chwalić pisząc o byciu suczą, ale skoro tak wolisz to prosze bardzo. A dobić może mnie tylko krytyka kogoś kto mnie zna, a nie jakaś laska z neta, która myśli, że jest od kogoś lepsza bo mu naubliża i ma "mądrego" wujka.
Żałosne. Piszesz że szkoda ci nerwów i czasu na kogoś takiego jak ja, ale i tak odpisujesz i nie potrafisz sobie odpuścić! Co ty próbujesz udowodnić? Wiemy już że jesteś zwykłą gówniarą. Nic mądrego nie napiszesz. Jak dyskusje cię przerasta to sobie daruj i nie podskakuj wyżej niż potrafisz.
Tak więc gówniarze już dziękujemy - już sobie poszczekałaś, dałaś piękny popis argumentacji i znajomości ortografii.
Ewidentnie chcesz mieć ostatnie słowo w tej dyskusji, więc się nad tobą zlituje - nie chce mieć na sumieniu znerwicowanej smarkatej.
Było bardzo miło (przynajmniej z mojej strony), ale czas się pożegnać - szczęśliwego Nowego roku, papa, dziewuszko ;) bez odbioru
Oceniasz człowieka po tym co zrobiła jego żona :> Nie trzeba więcej przesłanek by wiedzieć, że z tobą dyskusji nie ma co zaczynać.
Drogie Panie, święta ledwo się skończyły a skaczecie sobie do gardeł. Wyluzujcie obie :) Jak to Piłsudski powiedział 'Racja jest jak d... – każdy ma swoją' A co do obrażania się na forum - po co nerwy psuć sobie? ;) Pozdrawiam serdecznie.
Ooj wiem.. Potrafię być naprawdę niezłą zołzą ;) Masz rację. Lepiej wyluzować.
Również pozdrawiam i życzę udanego Sylwestra oraz szczęśliwego nowego roku! :))
ty nie jesteś "niezłą zołzą" tylko "jesteś gówniarą - fizycznie lub mentalnie". Stwierdzenie "gówno mnie obchodzi jak Will wychowuje swoje dzieci" dookreśla cię jako osobę! Od bardzo dawna nie „czepiałem się”, ale tu zwykły komentarz nie wystarczy „laleczko”. Fanatyzm jest obłędem, chorobą którą trzeba leczyć przymusowo. „polaczki” niespecjalnie „lubią” Will’a Smith’a, ale USAowcy tak – wyjedź, emigruj, zniknij z pola „widzenia”. „faktycznie gówniara z ciebie. Odzywki i argumentacja na poziomie gimbazy” tak, potwierdzam, takie mam o tobie zdanie.
Trochę oczy bolą gdy czyta się Pani wypowiedzi. Lalunia- gówniara czy głupia szczeniara to Pani ulubione słowa do obrażania innych czy po prostu nie zna Pani innych słow?..Zarzuca Pani innym gównoburzę i dyskusje na niskim poziomie a sama Pani to robi.. nawet jeśli było to jak to Pani nazwała '' Nie wiem czy to tak trudno zrozumieć że odpisywałam jej w tym samym tonie w jakim pisała do mnie.'' To takimi tekstami i nazywaniem kogoś w prawie każdym zdaniu taki okresleniami pokazuje Pani brak wychowania. Pozdrawiam i życzę miłęgo dnia oraz mniej jadu w sobie.
Przejęłam się. Serio, jakby mnie to obchodziło. Wtrąciłaś swoje trzy zasrane grosze, powymądrzałyśmy się itd., więc mam szczerą nadzieję że z twojej strony tylko na tym się kończy.
Racja.
Czasem się zastanawiam, skąd u ludzi taka potrzeba wyladowywania się na necie? Jak to śpiewa Coma:
Po co czytasz komentarze sfrustrowanych miernot, niech się durnie trują jadem, oszczędź sobie złego :)
Ale całą kobiecą kłótnię i tak przeczytałem. Brakuje tylko ciskania w siebie torebkami i wbijania szponów xD Tak wiem, wyobraźnia mnie poniosła.
to taka drobnostka, ale nie pisz "dużą literą" do kogoś, kto sam tego nie robi. Przy pisaniu "na forum" do nieznanego indywiduum nie ma potrzeby używania dużej litery, tak pisząc wyrażasz szacunek lub "podziw".
Tak pisząc wyrażasz szacunek lub "podziw" - wiem o tym, ale mnie uczono, że do drugiej osoby zawsze piszemy duża literą. Nie mam powodu zakładać, że osoba zza monitora, której nie znam nie zasługuje na szacunek. To już nie moja wina, że na tym forum siedzi multum osób, które nie powinny dostać nawet możliwości wyrażania swojej opini w internecie bo nie umieją tego robić przy użyciu argumentów, bez obrażania innych. To, że do tej dziewczyny pisałam nadal z dużej litery, mimo jej tonu wypowiedzi i obrażania mnie, było celowe i ironiczne.
nie, popełniasz błąd. "było celowe i ironiczne" spróbuj tak "z napastnikiem w ciemnej uliczce". Nie zamierzam "trolować" (double l?), ale przesadą jest nadużywanie dużej litery. Starszy jestem od ciebie więc się „przemądrzam”.
Skąd wniosek, że jesteś starszy? To, że wkręciłam się w tą dyskusję nie znaczy, że nie mogę być dorosła. Nienawidzę, gdy ktoś mnie bezpodstawnie obraża (trauma z dzieciństwa), dlatego tak reaguję. Staram się z tym walczyć, ale jak widać czasem przegrywam. Za uwagę w sumie dzięki i wezmę ją do siebie.
Okej, jestes starszy. Zawsze się zastanawiam skąd ludzie w twoim wieku mają czas na aktywność w internecie i to jeszcze na forum z czymś tak "bezużytecznym" jak filmy? ;) Heh przynajmniej w tym wieku ma się zdrową głowę od takich "problemów". Zazdroszczę, ale powiem ci, że to chyba rodzinne u mnie. Moja mama mimo 40paru lat nadal spala się na głupotach.
"skąd ludzie w twoim wieku mają czas" – ej, no co ty? tetrykiem nie jestem, „alzheimera” nie mam. Fakt, dużo „siedzę przy komputerze” taka praca, ale by przerwać rutynę to trochę (od czasu do czasu) „zbaczam” z drogi (bez skojarzeń, please).
Jest osobą publiczną i wystawia się na ocenę tak samo jak jego dzieci, które wepchnął do show biznesu. Mam do tego prawo. Zresztą ja nie piszę tego w komentarzu do niego i dodatkowo on o mnie nic nie wie, a np głupie tweety jego syna, czy wypowiedzi jego żony mogę sobie sama przeczytać czy oglądnąć w TV. (nie piszę tu o informacjach z pudelka)
BTW G*wnoburza się skończyła. Po co znów ją zaczynasz? Wykreuj sobie własną, jeśli chcesz lub znajdź inne zajęcie. Jest tyle ciekawych filmów. Nie lepiej sobie jakiś seansik zrobić?
Żałuję tylko, że wcześniej nie zwróciłam uwagi jak się wypowiada na filmwebie . (Bo niby po co?) Każdemu kto nie zgadza się z jej opinią tak odpisuje=w stylu "gdybyś napisała inaczej wyszłabyś na mniejszą idiotkę niż jesteś". Ktoś powinien ograniczyć jej dostęp to internetu i nauczyć kultury osobistej.
ale mam opóźnienie :-) (ruch opóźniony). Nie nadążam soorrry. Ale znowu (znów?) popełniasz błąd - "ograniczyć jej dostęp to internetu i nauczyć kultury osobistej", tak się nie da. Lepiej nie włączać (włanczać) się w polemikę i już.
"nie obrżaj mnie , bo nie masz do tego prawa"
"Dla mnie człowiek, który się zakochuje=uważa za człowieka wartościowego i wartego uwagi, w kobiecie bez klasy i oleju w głowie, reprezentuje zbliżony poziom inteligencji do współmałżonka i zdania nie zmienie. "
Można być hipokrytą w jednej wypowiedzi i tego nie dostrzegać.
Jada to idiotka? Dlaczego? Czy rozchodzi się o 'białe Oscary', czy jeszcze coś? Jeżeli tak to wg. mnie byłaby idiotką, gdyby siedziała cicho, pomimo pretensji. Poza tym, nie uważasz, że miała sporo racji? Kate Winslet kilka lat temu zażartowała, że aby dostać Oscara, najprościej jest nakręcić/wystąpić w filmie o żydach... 3 lata później sama odebrała statuetkę za rolę w "Lektorze". To tylko jeden przykład, ale jest ich dużo więcej. Akademia wyraźnie faworyzuje żydów, (albo nie sprzyja nie-żydom? ). Dlaczego Jada nie miałaby mieć prawa do bojkotu wyborów Akademii, w jej odczuciu niesprawiedliwych? Pytam szczerze, nie chcę wszczynać 'bójki' :)
Nie, nie chodziło mi akurat wtedy o białe Oscary - w tej kwestii Jada ma faktycznie sporo racji :) Na przestrzeni wielu stuleci biały człowiek starał się wbić czarnym do głów, że pod każdym względem są tą gorszą rasą, że są mniej warci i że nawet nie ma sensu się temu przeciwstawiać tylko pogodzić ze swoim losem, upokorzenia i niesprawiedliwości więc musieli znosić w milczeniu. Jak najbardziej jestem za tym żeby wyrażać głośno swoje zdanie, jeśli czujesz że nie jesteś traktowany sprawiedliwie - podobno żyjemy w lepszych, mądrzejszych czasach. Po obejrzeniu "Wstrząsu" naprawdę byłam w szoku że ten film oraz rola Willa obeszła się bez Oscarów - nie dostali nawet chociażby nominacji.
Ale chodź Jada słusznie zwróciła uwagę na zbyt białe Oscary, muszę się zgodzić z gówniarą że Jadzie faktycznie brak klasy, a ponadto ma wręcz idiotyczne poglądy w sprawach modelu rodziny, roli żony oraz kobiety w świecie – w tym w świecie showbiznesu.
Ja i ta moja tendencja do rozpisywania się ;)
Pozdrawiam ;)
Bo Akademia jest żydowska ? Całe Hollywood jest żydowskie ? Żydzi sami sobie na podstawie swojej historii wykreowali markę do tego mają łeb do interesów więc spokojnie im nie chodzi o tyle co statuetki, ale o odszkodowania za getta, obozy i żeby robić kasę na filmach. Co za tym idzie filmy z dobrą historią poruszające niektóre tematy mają większe szanse tu się zgodzę.
Oscary są bardziej "białe" bo chyba nie wyobrażacie sobie czy czarnoskóry aktor zagrał żyda w obozie koncentracyjny, ? Rasizm jest łatwiejszy w jedną stronę niż drugą.
Większość filmów mających szanse na Oscara ze względu na treść i przekaz mają białą obsadę więc logiczne i matematyka nie boli, że biali mają większą szanse na Oscara.
O ile się nie mylę jest alternatywna gala gdzie czarni przyznają sobie nagrody i baaa nigdy nie była biała osoba nominowana np za wsparcie czy coś. Więc WTF.
Jada w ogóle nie miała racji, to kobieta zbyt ambitna na swoje możliwości i tyle. Patrząc na dzieje Hollywood to dużo aktorów czekało na Oscara całe życie. Ilu było utalentowanych aktorów, którzy nie dostawali nawet nominacji czy kilka lat starali się o statuetkę choćby Leoś.
A Tu ewidentnie chodziło o wymuszenie, że nieważne jaka rola itd. czarny musi być nominowany. Zresztą burza jaką wywołała Jadzia była w momencie kiedy jej mąż nie dostał nominacji i raczej jej bardziej na tym zależało niż jemu.W 2016 roku poprzeczka była naprawdę wysoka. Rola może i dobra, ale pytanie czy jedna z lepszych. I jak film wypadał na tle konkurencji. Same nominacje nie są łatwe bo ok patrzymy na 1 aktora, 1 film itd... a osoby które dają nominacje muszą to porównać i ocenić więc to nie jest jednej osoby widzimisię tylko jakaś pula ocen, która decyduje.
Fakt prawda. Jego żona jest chyba znana przez swój poprzedni związek z 2Pac niż jakiego kol wiek innego talentu. Kobieta ma ambicje i tyle wykorzystała sytuację bo lepiej jest mówić o rasizmie w temacie czarnych niż na odwrót. Patrząc ile lat utalentowani aktorzy musieli czekać na pierwszego Oscara za fenomenalne role to ta cała afera była śmieszna.
Ta "afera" wcale nie była śmieszna. Akurat Jada słusznie zwróciła na to uwagę. Nominacje w tamtym roku w niektórych kategoriach były żenujące. Widać że skupili się na poupychaniu białych (nie koniecznie Żydów) gdzie się tylko dało - Patricia Arquette? Keria Knightley? film "Snajper"?a to niby za co? - kosztem filmów i aktorów którzy bardziej zasłużyli na Oscara, a jak nie na nagrodę to chociaż na pieprzoną nominację.
Zignorowanie Idrisa Elby w Beasts of No Nation albo Willa Smitha we Wstrząsie pokazuje że Jada jednak miała sporo racji. Tamte Oscary faktycznie były zbyt białe.
I kompletnie nie rozumiem dlaczego tak wielu boli ta cała nagroda Czarna Szpula: co to komu przeszkadza, że istnieje coś takiego? Jak jakaś inna mniejszość też chce sobie przyznawać swoje własne nagrody, to niech idą za ich przykładem. Szczególnie, że tamte Białe Oscary pokazały jak ignorowani są utalentowani czarni twórcy i aktorzy - przynajmniej mogą zostać dostrzeżeni na ceremonii Czarnej Szpuli.
Bo chodzi o to, że biali nie stworzyli tylko nagrody dla białych... a są cały czas pretensje o Oscary gdzie one fakt rządzą się swoimi prawami. Jadzia zaczęła krzyczeć dopiero jak jej mąż nie dostał dominacji. Pytanie czy była na tyle dobra żeby dostać dominacje. Fakt Smith gra dobrze, ale często tak samo ....
Pewnego roku była tendencja, że Akademia lubiła wynagradzać poświęcenie dla roli. To jest pula głosów widocznie nie dostał wystarczającej. Rasizm a propo Oscarów jest śmieszny jak już kiedyś była afera za czarno-biała sesje.
Film nie musi dostać Oskara żeby był cudowny. Jeśli ktoś się tym kieruje to współczuję. Dla mnie Oskar nie jest nawet w 1/10 wyznacznikiem. Każdy człowiek ma inny gust więc dlaczego mamy się kierować gustem jakiś oszolomow z akademii filmowej. W mojej ocenie ten film urzeka bo pokazuje jak bardzo życie może stracić sens w jednej chwili. Ten film ma duszę, urzeka i jeszcze wielokrotnie go zobaczę.
Nominują za co? Bądźmy szczerzy, on nie miał żadnej oskarowej roli w życiu, a jego emocjonalna gra aktorska jest dość nudna. Zauważyliście, że on zawsze płacze tak samo? Czy to przy zombiakach czy po śmierci dziecka. Zawsze gra identycznego badassa, ciągle gra wszystko w jednym tonie. Ktos mi powie cyzm sie rozni Hancock od Beauty? Niczym. I o to chodzi. Wbrew pozorom te Oskary nie laduja do przypadkowych osob. Przewaznie.
Nic mu nie ujmuje, lubie oglądać z nim filmy i jak widze go w obsadzie to czesto wybieram film z nim. Ale nie oszukujmy sie, gra przewaznie w filmach akcji, a jak nie to jest dosc slaby w porownaniu z innymi aktorami dramatycznymi.
I szczerze jego placz wygląda dość śmiesznie. :p