Zgadzam się że nie jest to kino dla wymagających i film rozleniwia wyobraźnię, ogląda się i
się nie myśli, co się ogląda. Ja obejrzałam ten film przez to, że młodziutka aktoreczka,
grająca w filmie córkę finansisty, strasznie przyciągnęła moją uwagę. Murphy, jak dla mnie,
był dodatkiem w tym filmie. Według mnie dziewczynka przepięknie zagrała każdą scenę,
zwłaszcza biegając po mieszkaniu, które miało być wyimaginowanym lasem w
poszukiwaniu równie wyimaginowanych mieszkańców jej wyobraźni. Dla mnie, nie był to
stracony czas.