Moje pierwsze spotkanie z nim miało miejsce w filmie Wojna Pokus u boku Beyonce. Wtedy się nim zainteresowałem, obejrzałem m.in. wyścig szczurów, gladiatora i radio. Z całą pewnością mogę powiedzieć, że to mój ulubiony aktor. Bardzo wesoły, każdy jego film dobrze mi się kojarzy. Fenomen jeśli chodzi o czarnoskórych aktorów. Zwykły chłopak, który nie potrzebuje muskulatury by dobrze zagrać, takich ludzi w kinie trzeba.