Gość w każdym filmie wygląda i gra tak samo. Jest irytujący jak jego oklapnięta powieka. Nie rozumiem zachwytów nad tym kolesiem.
Gdzie go nie widzę, to mam przed oczami typa, któremu mimika twarzy jest obca, zachlany głos, gra jak kaleka.
Nie, nie i jeszcze raz nie!
Z ust mi to wyjęłaś :) Jestem po "Kamerdynerze" i po raz kolejny totalnie mnie to wybitne beztalencie zawiodło. Ani wzrusza, ani porusza, gdy gra smutne sceny - łzy lecą u niego, zamiast u mnie, widza. Człowiek powinien jednak zostać tenorem - w operze grają jak drewniane kukły, to jest standard :)