Przyznam się szczerze; Nie lubię Jacka Nicholsona. Po prostu, bez żadengo powodu. Ale pozostanę obiektywny: bez wątpienia jest to jeden z najlepszych aktorów wszechczasów. Każdą rolą stwarza postać barwną i niepowtarzalną. tyle mojego :)
Mój ulubiony aktor - prosze się z Donem zgodzić - i to już!
Nikt tylu świetnych kreacji co on nie stworzył... Chyba nawet De Niro...
Lubię i Szymka i don Albertino, ale uwielbiam też Jacka Nicholsona (po Tomie Hanksie mój ulubiony aktor). Ale ja też mam niechęć do jednego z najlepszych aktorów, chodzi mi o Ala Pacino, :P wiem że jest świetny ale jakoś go nie trawie.
Tak ja np nie do końca lubie De Niro oczywiście technicznie jest fenomenalny ale wydaje mi się zbyt szorstki. Nie dokońca odpowiada mi jego brutalne, nieco masochistyczne podejście do własnej psychiki (teraz apstrakcyjny przykład : De Niro gra np kapitana Haka i żeby uzyskać efekt realistyczny "urrrżyna" sobie nogę piła motorową na czas zdjeć wkłada ją do lodówki a po zakończeniu zdjęć z powrotem przyszywa. Właśnie w taki sposób De Niro traktuje swoją psychikę. Nie formuje jej delikatnie palcami z wyczuciem plastyka jak Łomnicki czy Olivier ale ostro na hama piłą motorową.
Co racja, to racja...
Ale sądze, że na tym poziomie aktorstwa dominują tylko i wyłącznie subiektywne zapatrywania...
Pozdrawiam, Szymek.
No tak ale mimo wszystko powinniśmy mieć oczy szeroko otwarte bo nawet mistrzowie mają puszczone role. (nawet Nicholson np: "Honor Prizzich") --------------(bez korektora)
cóż, ja nicholsona wręcz ubóstwiam za talent. i przyznam się,że zwróciłam na niego uwagę dopiero w takim zwykłym filmie, jakim są "ludzie honoru". ale powalił mnie swoją rolą, mimo że była drugoplanowa. a potem było tylko coraz lepiej. jest to chyba mój ulubiony aktor :D i nazywam go geniuszem bez zawahania
W Honorze Prizzich Jack wg mnie nie " puścił " swej roli. Zagrał ją fenomenalnie , na granicy arcydzieła , każdy gest , każdy grymas był tutaj "czymś". No i nie na damo dostał za ten film nominację do oscara. A sam film ? Rewelacja!
Mnie Jack nie irytuje , właściwie żaden z wielkich tego nie czyni... bo są świetnymi aktorami... I tyle
Tak, przyznaję rację, w "Ludziach Honoru" pojawił się tylko w kilku scenach, a jednak to one mi najbardziej zapadły w pamięć, "Powiedz "proszę", okaż mi trochę szacunku, ty pętaku w tym pedalskim mundurku z tą harwardzką gębą", miodzio. Dażę tego aktora ogromnym szacunkiem, każdą swoją rolą potrafi przykuć uwagę. Pozdrawiam.