Wkurza mnie strasznie to, że zabrał się za Batmana, robiąc z tego mrocznego i ciekawego bohatera pospolitego herosa w gejowskim kostiumie, w dodatku zatrudniając Kilmera do jego roli:/
Clooney w "Batman & Robin" to też nienajlepszy wybór.
A jednak Schumacher nie jest na swoje szczęście kompletnym partaczem; "Czas zabijania", "Upadek", "Bad company" - to są naprawdę niezłe filmy, o dużo ciekawsze od tragicznych niemal Batmanów. Gdyby nie to, że ośmieszył najlepszego moim zdaniem bohatera komiksowego, dałbym mu ocenę 6 lub 7. A tak jest 5...
Uważam, że Schumacher jest dość lotnym reżyserem, ale Bad Company i "Batman i Robin" to dla mnie straszne gnioty. "Batmana Forever" mogłam znieść bo tam przynajmniej grali Kilmer i Kidman.
Z drugiej strony ten facet zrobił "Straconych chłopców" i Flatlinersów :)
Upadek i Czas Zabijania. Batman Forever jeszcze da się wytrzymać, ale Batman i Robin to coś strasznego. 8mm ma całkiem niezły klimat, ale film to średni, za to Bad Company to dla mnie gniot jak B&R.
Zgoda, "Upadek" i "Czas zabijania" a także "Telefon" to są przyzwoite tytuły, w których pokazał jakieś tam umiejętności. Nie powinien jednak zabierać się za wysokobudżetowe produkcje, bo zwyczajnie sobie z nimi facet nie radzi.
zgadzam sie z zalożycielem tematu
rewelacyjny upadek, dobre 8 mm i zniszczona legenda nietoprza
jede4n z najbardziej nierównych, chyba tylko rodriquez go przebija
Rodriquez go nie przebija, ma swoje 2 style, jeden to pastiszowo - krwawe filmy akcji (coś świetnego) natomiast drugi to filmy dla jego dzieci (tutaj właśnie ma się dzieciom podobać:). Schumacher reżyserem bardzo nierównym jest, jednak Robert go nie przebija:]
Nie rozumiem coście się tak czepili tych Batmanów. To nie jego wina. To kolesie z Warnes Brothers schrzanili sprawę bo zależało im na kasie z młodszej widowni. On zrobił tylko to co od niego chciano i wymagano. Gdyby się nie zgodził to zrobiłby to kto inny i tyle.
Mógł się nie zgodzić. Wyobrażasz sobie, żeby Burton, bracia Coen albo
Tarantino popełniliby takiego gniota? Joel jest reżyserem średnim, ma parę
bardzo dobrych filmów, parę słabych, dwie tragiczne wpadki i sporo
średniaków. Taki hollywoodzki rzemieślnik, nie artysta.
Tarantino jest artystą? ;) Wszedłem tutaj, bo widzę, że nakręcił coś nowego z Fassbenderem. Także zoabczymy, co z tego wyszło. Prawda jest taka, że ostatnie filmy dobrych reżyserów zawodzą. Kino Joela nigdy nie było za bardzo ambitne, on lubuje się jednak w kinie z akcją. Ostatnio coś mu średnio filmy wychodzą - "Telefon" było ostatnim takim udanym, z dobrym napięciem. Wcześniej pomijając Batmany było dobrze. Osobiście bardzo lubię np "Flawless". Prosty film, dobre role.
"Tarantino jest artystą?"
Jasne. Jest kimś w rodzaju współczesnego Marcela Duchampa, który swoje utwory składa na śmietniku popkultury i z tego miszmaszu kultury niskiej z wyższą prawie zawsze wychodzi mu coś nieszablonowego.