To strona filmowa więc logiczne, że oceny są wystawiane pod tym kątem. Gdyby Snoop nie grał w filmach a tylko koponował do nich muzyke to sytuacja przedstawiałaby się inaczej. A jego wystepy niestety nie są jedynie epizodami. W "Bones" grał jedną z pierszoplanowych ról.

Każdy ocenia to, co chce oceniać. Jedni oceniają go za filmy (bo to portal filmowy, jakby nie było), a drudzy za twórczość muzyczną. Nie ma się co bulwersować.

jest aktorem i tyle taka prawda. Jest raperem, kompozytorem i aktorem. grał w więcej filmach niż aktorzy z Harrego Pottera a ich uwaza sie za aktorow.

BTW... rezyserow tez nie oceniamyh za aktorstwo
tak samo kompozytorow za muzyke oceniamy

Z niego taka persona artystyczna jak z Dody. Nie kieruję się tu już nawet plotkami na jego życiorys, bo to nie portal plotkarski, ale jako artysta to szkoda gadać, słabo jako aktor, muzyka... co kto lubi, dla mnie w tym artyzmu nie ma, wali swoje grafomańskie rymy i tyle. I błagam, nie mówcie o przekazie, po pierwsze to mało kto w Polsce to zrozumie skoro większość duka po angielsku, a "madafaka", "yo yo", "bitches"(tfu, prawdziwy nigga będzie mówił [fonetycznie] bijacz) to żaden przekaz.

3/10, za swoją nikłą cegiełkę w kinematografię czy raczej żeby ekipa realizatorska mogła przećwiczyć swój warsztat.

Hahaha. Do dody porównać to jak strzał w głowę ... trochę się powściągnij. Muzyka .. co kto lubi .. właśnie ty jej nie lubisz i z tą ta opinia. Nikt ci chyba tu o przekazie nie bedzie robil referatu, bo Snoopy ma mało utworów 'z przekazem' o jaki ci chodzi, nie jego styl. Inny przekaz to taki żeby się przy tym słuchaniu dobrze bawić, ot taka zabawa słowna z jak zawsze świetnym flow.

mother fucker to po niemiecku mutter ficker - - - wymawia się matjojebca, a pisze madafaka. czy jakiegoś rapera polskiego można nazwać mamusio jebaczem? tego to już nie wiem.