Niestety to jest kolejny przykład czytania bez zrozumienia. Leslye Headland to ogromna fanka Gwiezdnych wojen. Zna nie tylko filmy, ale również książki i komiksy, sama na ciele ma kilka tatuaży związanych z Star Wars. To co piszesz w pewnym stopniu odnosi się do tego, że Headland do pokoju scenarzystów zatrudniła jedną osobę, która nie oglądała Gwiezdnych wojen, aby mogła świeżym okiem spojrzeć na to, co robi jako fanka. Na marginesie, ja już widziałem cztery odcinki przedpremierowo i jest dobrze.

I co z tego że jest fanką Gwiezdnych Wojen ? To nie oznacza jeszcze że je rozumie i że produkcja którą stworzyła będzie najwyższych lotów. Szczególnie jeśli sama mówi w wywiadzie i tu cytuje: ''There is no Star Wars movie, there is only Star Wars.'' Co jest bzdurą samą w sobie.

Nie, nie jest dobrze, scenariusz jest po prostu głupi i naiwny, że aż razi. Gra aktorska jest słaba lub średnia i tylko Azjata się trochę wyróżnia, ale to nadal nie jest wysoki poziom. Muzyka czy dźwięk jak na gwiezdne wojny też bez szału. Niby w czym jest dobrze? Kostiumy i scenografia są dobre, ale to w każdych gwiezdnych wojnach mamy..

Zgadzam się jest bardzo średnio. Jak na razie to podobała mi się tylko pierwsza scena walki w barze. Reszta się wlecze jak flaki z olejem. Może z nudów obejrzę dalej.