Jakie są wasze ulubione komentarze tych dwóch "Tetryków"? bo moje te dwa:
1. z serialu "Muppety"
opis sytuacji: Skończył się występ zespołu, w którym gra Zwierzak:
Dziadek 1 - no tak, zwierzak... dobry on jest.
Dziadek 2 - taa..
Dziadek 1 - No nic, trzeba będzię wracać do moich zwierzaków.
Dziadek 2 - Jakich zwierzaków?
Dziadek 1 - Do żony i dzieci!
Dziadki - OOOOOHOHOHOHOHOHOHOHOO! (ŚMIECH)
------------------------------ ------------------------------ ----
2. Z filmu "Muppety z kosmosu"
Opis sytuacji: Piggy wyszła do nowej pracy bez śniadania. Jeden z dziadków patrzy na nią z niedowierzaniem i mówi:
Dziadek 1 - Ej, śniadanie się skończyło?
Dziadek 2 - Nie, a co?
Dziadek 1 - Boczek wyszedł!
Dziadki - OOOHOHOHOHOHOHOHOOO! (ŚMIECH)
Ten tekst już dawno wszedł na dobre do mojego domu. Na przykład:
" - Pytanie brzmi: co on na to powie?
- Pytanie brzmi: kogo to obchodzi?"
Mi sie podobaly wsyskie (no przynajmniej wiekszosc) komentarzy tych dziadkow. Szkoda ze juz nie puszcaja. buuuu
Ale ostatnio przypomnial mi sie jeden:
"- 007 czy 700?
- 700? Czy to kod miss piggy?
- nie, jej waga
hahahahahahhaahah"
Ode mnie też tylko dwa ale za to pamiętam je bardzo dobrze:
(W trakcie muzyki tytułowej "Muppet Show")
(Statler i Waldorf siedzą w swojej loży ale tym razem obróceni są plecami do widzów)
Dziadek 1: "Lepiej, ale ciągle ich słyszę..."
-----------------------------------------------------------------------
(Po zakończeniu odcinka)
Dziadek 1: "Nie wydaliśmy pieniędzy na darmo"
Dziadek 2: "Przecież bilety są gratis"
Dziadek 3: "No właśnie"
Dziadki - OOOOOHOHOHOHOHOHOHOHOO! (ŚMIECH)
;D
Dziadek 1 - Świetny jest ten spektakl. Leczy moje dolegliwości.
Dziadek 2 - A co ci dolega?
Dziadek 1 - Bezsenność!
Miś Fazie (czy jak się tłumaczy Fozzie) jeździ na wrotkach po scenie i próbuje opowiadać dowcip, aż w końcu spada ze sceny. I od razu ujęcie na dziadków.
Dziad 1: Szło mu całkiem dobrze, dopóki nie spadł ze sceny
Dziad 2: Szło mu całkiem dobrze, dopóki nie wszedł na scenę
:D
Uwielbiałam ich xD Ich śmiech była zabójczy xD
Oglądałam to wieki temu, jak byłam mała, ale zapamiętałam jeden tekst z odcinka, kiedy przyszedł agent Fuzzy'ego:
Fuzzy: *opowiada dowcip, coś o kurze przechodzącej na drugą stronę ulicy, ale jak zwykle na sali panuje cisza*
Dziadek1: Eee tam, wczoraj byłeś o wiele lepszy!
Fuzzy: ...Ale ja wczoraj nie występowałem...
Dziadek2: No właśnie!
Dziadki: OOOOHOHOHOHOHO! *zaciesz* xD
Pozdrowienia i niech kisiel miodowy będzie z Wami ^^
Statler: Ja też chciałbym się zbliżyć do Connie Stevens ale jestem bliżej czego innego
Waldorf: Czego?
Statler: Dziewięćdziesiątki!