Jak dla mnie 1 odcinek 5 sezonu jest o wiele lepszy od wszystkich odcinków 4 sezonu razem wziętych. Oby cały sezon utrzymał poziom.
Moim zdaniem słabowato. Tzn nieźle, ostra jazda, orgazm do śmierci, całujący się policjanci i w ogóle, ale nie było porządnego łupnięcia. Ot, kolejny odcinek Ricka, ale szału nie robi.
Moze chociaz w koncu watek Morty'egp i Jessiki stanie sie jakkolwiek interesujacy.
No w S05E01 z Jessiką działo się dużo :-) Ale myślę że tego wątku nie pociągną tylko wrócą na stabilne tory. Ale duży potencjał wiszę w rodzicach Morty'ego i Jessiki, to może być niezłe!
Jerry już wcześniej miał kobietę z trzema cyckami, a teraz dochodzi do tego trójkąt - to się nazywa rozwój postaci :D
Wg mnie wątek z tym upośledzonym Aquamanem był dość słaby, natomiast niezłe były sceny z Mortym w a'la Narnii. Nie podobał mi się też sposób pokazania Ricka w tym odcinku, tzn jaki był bezradny i mało "rickowy".
Może po prostu nie pije bo jego postać się rozwija na przestrzeni odcinków. Pozatym mam wrażenie że w 3 pierwszych odcinkach akcja skupia się bardziej na innuch członkach rodziny niż na Ricku. Szczególnie dużo dostaje Morty którego wątki ogląda się jak na razie chyba najlepiej. Ciekawe czy te morderstwa i eksterminacja przez noego wszystkiego prawie co odcinek gdzieś prowadzą, bo zmiane w tej postaci widać wyraźnie.
Lepszy od wszystkich odcinków najlepszego sezonu? Najlepszy od odcinka z kwasem? Lepszy od odcinka z wężami? W jaki sposób?