Straszne nie jest w ogóle, a śmieszne prawie wcale, jedynie chichot dr Chichota robi robotę. Byłoby lepiej, jakby się dobrze skończyło, czyli Chichot zaszlachtował lachona, ojca lachona i chłopaka lachona i wtedy mogłaby powstać część druga, np. "Rzeźnia dr Chichota". Ale kończy się smutno i bez sensu. Miała być czarna komedia, a płakać się chce